Kościół Katolicki z początkiem II Wojny Światowej stanął w obliczu trudnych wyborów, wysyłając swoich kapłanów z posługą na najtrudniejsze, okupowane przez wroga placówki, wkładał najwyższą ofiarę
i spełniał posługę bez wahania.
Na terenie tzw. Komisariatu Generalnego Białoruś od września 1941 do 1944 roku Kościół Katolicki i nieustępliwi, broniący wiernych księża, stojący na drodze „nowego porządku” stali się celem bezwzględnej agresji niemieckiego okupanta.
Męczennicy ziemi białoruskiej, którzy oddali swoje życie w czasie II wojny światowej, byli wyniesieni do chwały ołtarzy przez Ojca Świętego Jana Pawła II w 1999 roku razem z męczennikami innych krajów.
„Grono 108 Sług i Służebnic Bożych, Męczenników Kościoła w Polsce z okresu II wojny, którzy złożyli heroiczne świadectwo wierności Bogu w czasie prześladowania za wiarę ze strony ateistycznego nazizmu hitlerowskiego, to:
• 3 biskupów,
• 52 kapłanów diecezjalnych,
• 26 kapłanów zakonnych,
• 3 alumnów Seminariów Duchownych,
• 7 braci zakonnych,
• 8 sióstr zakonnych,
• 9 wiernych świeckich.
Tworzą oni cztery grupy – stany Kościoła: pasterze, duchowieństwo świeckie, rodziny zakonne oraz świeccy”.
Biskup włocławski Bronisław Dembowski
BEREZWECZ, rejon głębocki obwodu witebskiego
Od września 1941 klasztor w Berezweczu zajęli Niemcy. Było to miejsce kaźni wielu więźniów m.in. Rosjan, Białorusinów, Polaków, Żydów, Włochów i przedstawicieli innych narodowości. Wśród więźniów byli także miejscowi księża, niosący posługę w ostatnich, ciężkich chwilach. Więźniów mordowano na terenie klasztoru i niedalekiego lasu Borek położonego na zachodnim brzegu jeziora Wielkiego. W obecnym czasie na terenie lasu znajduje się zagospodarowany cmentarz, a po lewej stronie wejścia znajduje się napis na kamiennej płycie w języku białoruskim: „Tu pochowano ciała ponad 27 tysięcy wojennych więźniów obozu śmierci Berezwecz i około 200 włoskich żołnierzy zamordowanych przez nazistów w latach 1941-1944”. Przy głównej alei ułożono symbolicznie 27 kamieni – jeden za każdy tysiąc zamordowanych.
Na terenie lasu, obok pomnika ofiar likwidacji głębockiego getta, w 2002 r. staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa RP stanął pomnik upamiętniający zamordowanych.
Ksiądz Mieczysław Bohatkiewicz
Ksiądz Mieczysław Bohatkiewicz urodził się w 1904 r. W czasie okupacji był proboszczem w Drysie. Był powszechnie znany ze swych płomiennych homilii i miłosierdzia do biednych, a przede wszystkim z przygarniania i ukrywania zbiegów z niemieckich aresztów. Został aresztowany przez gestapo za pełnienie posługi duszpasterskiej i po dwóch miesiącach, 4 marca 1942 r., rozstrzelany w Berezweczu koło Głębokiego razem z dwoma Sługami Bożymi: ks. Władysławem Maćkowiakiem i ks. Stanisławem Pyrtkiem. Przed egzekucją w liście do matki i krewnych napisał: “Nie płaczcie po mnie, ale się radujcie, ze wasz potomek i brat zdał egzamin. Proszę was tylko o modlitwę. Wszystkim moim wrogom przebaczam z całego serca, chciałbym dla nich wszystkich wysłużyć Niebo”.
Ksiądz Władysław Maćkowiak
Ksiądz Władysław Maćkowiak urodził się w 1910 r.. Pełnił posługę jako proboszcz parafii Ikaźń. Za oddaną działalność duszpasterską gestapo w Wilnie skazało go na śmierć. Znajomy niemiecki oficer proponował mu ucieczkę, lecz ksiądz Maćkowiak stanowczo odmówił opuszczenia wiernych, którym pomagał, niejednokrotnie ryzykując własnym życiem. Aresztowano go 3 grudnia 1941 r., a 4 kwietnia 1942 r. rozstrzelano w Berezweczu. Przed egzekucją napisał na okładce brewiarza do swojego biskupa: “Idę złożyć ostatnią ofiarę ze swojego życia. Za 3 godziny stanę przed Panem (...) Raduję się, że Bóg wybrał mnie, a jeszcze bardziej, że daje łaskę i moc”.
Ksiądz Stanisław Pyrtek
Ksiądz Stanisław Pyrtek urodził się w 1913 r., służył jako wikary parafii Ikaźń, w której proboszczem był ks. Władysław Maćkowiak. Również jemu groził wyrok śmierci za posługę duszpasterską, pomoc „wrogom niemieckiego porządku” oraz dzielenie się jedzeniem z biednymi parafianami. Został aresztowany, gdy przyszedł na policję, żeby stanąć w obronie aresztowanego proboszcza. Razem z nim został rozstrzelany 4 marca 1942 r. w Berezweczu.
Przed egzekucją napisał do swoich krewnych: “Kilka godzin oddziela mnie od niczym nie zasłużonej śmierci. Obowiązek kapłana - złożyć i tę ofiarę za Chrystusa. Umieram za nauczanie religii. Nie płaczcie i nie smućcie się po mnie. Posyłam wam błogosławieństwo kapłańskie. Po trzech miesiącach wiezienia raduję się, że jestem godzien cierpieć i umierać”.
Tych trzech osądzonych na śmierć kapłanów przed rozstrzelaniem wykrzyknęło razem:
“Niech żyje Chrystus Władca!”
Kosciół w Ikaźni